W czwartkowy wieczór na Manhattanie miało miejsce unikatowe zjawisko – „Manhattanhenge” , kiedy to zachód Słońca można obserwować w szczelinach między drapaczami chmur. Wielu liczyło na spektakularne widowisko, jednak nie wszystkim udało się je zobaczyć. Wprawdzie synoptycy zapowiadali, że niebo będzie bezchmurne, ale po południu jednak chmury je zasnuły, co niewątpliwie miało wpływ na przebieg świetlnego spektaklu. Ci, którzy czekali z aparatami w pogotowiu na Times Square niestety nie mają się czym pochwalić i z pewnością plują sobie w brodę, że słońce zagrało im na nosie. Z kolei ci, którzy byli na przykład w okolicy Katedry św. Patryka przy 5 Alei złapali tę chwilę. W odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie znalazł się Adam Jakubowski, któremu udało się sfotografować tegoroczny Manhattanhenge” i podzielił się z nami tym, co zatrzymał w kadrze.